12/10/2017

Potrawka a'la gołąbki w sosie pomidorowym

Odkąd wyjechałam do Wielkiej Brytanii, zaczęły za mną chodzić gołąbki! Nigdy nie byłam jakąś ich wielką fanką, ale od wyjazdu z kraju każda polska potrawa smakuje mi sto razy bardziej. Tak czy siak, nie mam zupełnie warunków na bawienie się w bardziej skomplikowane potrawy, bo ilość sprzętu jaką władam jest bardzo ograniczona. Długo myślałam co by tu zrobić, żeby te gołąbki w końcu zjeść. Byłam nawet w polskim sklepie, ale tam też ich nie znalazłam. W końcu stwierdziłam, że trochę pokombinuję i zrobię moją wersję, bardzo uproszczoną, ale do końca nie byłam przekonana czy wyjdzie mi z tego coś dobrego. Efekt końcowy przeszedł chyba moje najśmielsze oczekiwania, bo ta "papka" na zdjęciach poniżej smakuje jak najlepsze, domowe gołąbki. Nie przesadzam! Sama nie mogę w to uwierzyć, bo wyglądem jej daleko do tego dania, ale w smaku jest identyczna. 

Składniki (3 porcje):
  • mięso wieprzowe, mielone 250 g
  • szklanka ryżu
  • pomidory w puszce 400 g
  • koncentrat pomidorowy 200 g
  • główka młodej kapusty
  • cebula
  • olej rzepakowy do smażenia
  • sól
  • pieprz
Wykonanie:
  1. Gotujemy ryż wg instrukcji na opakowaniu, odcedzamy z wody i pozostawiamy w garnku.
  2. Cebulę siekamy dość drobno i smażymy na oleju rzepakowym aż się zeszkli.
  3. Następnie na patelnię dodajemy mięso mielone i rozdrabniamy je, smażąc, aż zmieni kolor na brązowy.
  4. Na patelnię wlewamy pomidory z puszki, mieszamy z mięsem i cebulką, następnie wszystko przekładamy do garnka z ryżem.
  5. Całość podgrzewamy w garnku, mieszając. Dodajemy koncentrat i troszkę wody, żeby go rozcieńczyć, mieszamy.
  6. Kapustę myjemy, odrywamy jej liście, rozdrabniamy i wrzucamy je do garnka. 
  7. Całość gotujemy jeszcze 5-10 minut aż kapusta zmieni kolor.
  8. Dodajemy sól i pieprz wg upodobań. Smacznego!




11/19/2017

Czosnkowe fusilli z kurczakiem i szpinakiem

W ostatniej mini ankiecie na instagramie spytałam się Was o to, czy chcielibyście więcej przepisów wytrawnych czy słodkich i odpowiedzi były tak bardzo podzielone, że postanowiłam sama podjąć decyzję. Stwierdziłam, że postaram się nadrobić braki w sekcji z obiadami - jakby nie patrzeć, na moim blogu przeważają desery i śniadania. 

Każdy student mnie na pewno zrozumie - niezależnie od dnia, odpowiedź na pytanie "Co dziś jadłeś/aś na obiad, synuś/córuś?" zaczyna się od "Makaron/ryż z...". Nie oszukujmy się, ale taki posiłek jest i prosty w przygotowaniu, i nie wymaga czasu ani majątku. No i syci na długo :D. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, żeby nasze dania były urozmaicone i pełnowartościowe - nie zajedziemy daleko codziennie jedząc makaron z tuńczykiem (chociaż w ostatnim wpisie znalazł się i na to przepis :D). Dlatego dzisiejsze fusilli jest z dodatkiem czosnku - naturalnego antybiotyku (zima idzie!), szpinaku - źródła wapnia i żelaza, oraz kurczaka, bo odpowiednia ilość białka w codziennej diecie jest niezwykle ważna. 

Składniki (2 porcje):
  • 250 g makaronu razowego fusilli 
  • 300 g piersi z kurczaka
  • 200 g szpinaku
  • dwa ząbki czosnku
  • olej rzepakowy do smażenia
  • bazylia
  • oregano
  • sól
  • pieprz
Wykonanie:
  1. Gotujemy makaron (al dente) zgodnie z instrukcją na opakowaniu w mocno posolonej wodzie. 
  2. Ząbki czosnku obieramy, ucinamy obie końcówki, rozgniatamy i siekamy jak najdrobniej. 
  3. Szpinak myjemy i suszymy. To samo robimy z piersiami kurczaka. 
  4. Piersi z kurczaka kroimy w dość drobną kostkę.
  5. Rozgrzewamy olej na patelni (łyżka, może dwie) i podsmażamy czosnek. Po chwili dodajemy szpinak i przykrywamy patelnię pokrywką.
  6. Kiedy szpinak się skurczy, dodajemy mięso i smażymy dalej, mieszając zawartość patelni co jakiś czas.
  7. Kiedy kurczak się usmaży, całość przyprawiamy solą, pieprzem, bazylią i oregano. 
  8. Zawartość patelni mieszamy z ugotowanym makaronem. Smacznego!






11/11/2017

Prawdziwie studencki obiad - najlepszy sposób na makaron z tuńczykiem!

Jak wiadomo posiłek studenta powinien być tani, prosty i szybki w wykonaniu. Ja jeszcze dorzuciłabym słowo "zdrowy", bo przecież, żeby przetrwać ten wyjątkowy (pod wieloma względami :D) czas studiów, potrzebne jest dobrej jakości "paliwo". Jeśli chodzi o mnie to mam kilka takich przepisów, które zawsze sprawdzają mi się w kryzysowych chwilach. Jednym z nich jest właśnie makaron z tuńczykiem, jajkiem, kukurydzą i kiszonym ogórkiem. Brzmi banalnie i niezachęcająco, ale wystarczy, że użyjemy odpowiednich przypraw i dodatków, a całość magicznym sposobem zmieni się w naprawdę pyszne danie. Każdy, kto spróbuje, będzie wiedział, o czym mówię! Tak naprawdę uważam, że nie potrzeba wyszukanych czy drogich składników, żeby móc przygotowywać smaczne posiłki - najczęściej wystarczy to, co i tak kupujemy na codzień, kwestia tylko naszej wyobraźni i tego, co z czym zdecydujemy się połączyć.

Dla jasności - nie popieram odżywiania się konserwowymi produktami każdego dnia, ale uważam, że raz na jakiś czas produkty puszkowane nie mają prawa nam zaszkodzić. Sama decyduję się na takie rozwiązanie w naprawdę kryzysowych momentach. Staram się zazwyczaj używać świeżych, różnorodnych i jak najmniej przetworzonych produktów  :)

Składniki (2 duże porcje):
  • 250 g makaronu razowego
  • tuńczyk w puszce w sosie własnym 120 g
  • puszka kukurydzy
  • 2 jajka
  • 2 ogórki kiszone
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • łyżka curry
  • łyżeczka musztardy
  • łyżeczka ksylitolu/miodu/cukru
  • sól
  • oregano
  • słodka papryka
Wykonanie:
  1. Gotujemy jajka na twardo. 
  2. W tym czasie do miski wrzucamy kukurydzę i tuńczyka (oczywiście po odcedzeniu) oraz kroimy ogórki kiszone w kostkę, które także dodajemy do miski.
  3. Ugotowane na twardo jajka kroimy w kostkę, dodajemy do naczynia z tuńczykiem, kukurydzą i ogórkami, wszystko razem mieszamy.
  4. Gotujemy makaron w osolonej wodzie. Najlepiej jeśli będzie on ugotowany al dente.
  5. Gotowy makaron dodajemy do pozostałych składników, mieszamy.
  6. Następnie wlewamy dwie łyżki oliwy, dodajemy musztardę, ksylitol oraz przyprawy.
  7. Wystarczy już wszystko razem dokładnie wymieszać i mamy gotowy, pyszny obiad!



11/05/2017

Omlet proteinowy a'la szarlotka z masłem orzechowym

Każdy, kto mnie zna, dobrze wie o tym, że uwielbiam omlety na słodko! Baza smakuje jak biszkopt, ale zmiana dodatków, mąk lub przypraw, pozwala tworzyć przeróżne warianty i chyba właśnie to mi się w nich najbardziej podoba. Próbowałam już wielu opcji i nie potrafię zdecydować, która jest moją ulubioną, ale jako, że mamy jesień, dzisiaj postanowiłam przygotować omleta a'la szarlotkę. Moim zdaniem, każdy, kto uwielbia jabłecznik byłby zachwycony - smak identyczny, czas wykonania zdecydowanie krótszy, no i mamy całą porcję dla siebie, bez wyrzutów sumienia. Szczerze - kto nie chciałby zjeść ciasta na śniadanie? Dzięki temu przepisowi jest to możliwe i to bez zbędnych kalorii, pszenicy, cukru czy nadmiaru niezdrowych tłuszczy! 

Korzystajmy z dobrodziejstw jesieni, ponieważ teraz jabłka smakują najlepiej :)

Składniki:
  • 2 jajka (rozmiar L)
  • szczypta soli
  • 4 płaskie łyżki mąki ryżowej (może być też owsiana lub pszenna pełnoziarnista!)
  • miarka odżywki białkowej o smaku waniliowym - 25 g (można zastąpić 3 łyżeczkami ksylitolu) NAJLEPSZA ODŻYWKA BIAŁKOWA -> KLIK
  • pół łyżeczki sody
  • cynamon (ilość według uznania, u mnie około łyżeczki)
  • olej kokosowy do smażenia
  • jabłko
  • łyżka masła orzechowego
Wykonanie:
Jabłko kroimy w drobną kostkę. W misce mieszamy mąkę, odżywkę białkową, sodę i cynamon. Jajka ubijamy ze szczyptą soli (dopóki nie uzyskamy żółtej pianki). Delikatnie mieszamy masę jajeczną z suchymi składnikami oraz jabłkiem, a następnie wylewamy całość na wysmarowaną olejem kokosowym patelnię i smażymy omleta pod przykryciem z jednej strony. Kiedy masa będzie bez problemu odchodzić od ścianek patelni i spodu, odwracamy omleta na drugą stronę i smażymy do ścięcia się masy. Kiedy omlet jest jeszcze gorący, smarujemy wierzch masłem orzechowym. Smacznego!




10/22/2017

Puszyste proteinowe pancakes bez mąki i miksowania

Nie wierzę w to, jak ten czas szybko mija. Jutro zacznę trzeci tydzień studiów, a wczoraj rozpoczął się mój czwarty tydzień za granicą. Cieszę się, że w tej całej bieganinie udaje mi się znaleźć czas na prowadzenie bloga. Jak już pisałam ostatnio - teraz stawiam na naprawdę najprostsze rozwiązania, które pozwalają mi zaoszczędzić czas i pieniądze, a jednocześnie tworzą w pełni zbilansowaną, zdrową dietę. Doskonale wiem, że większość studentów pierwszego roku po raz pierwszy jest w sytuacji gdy posiłki musi szykować sobie sam, o ile rodzice nie zaopatrzą go w słoiki z domowym jedzeniem :D. Każda czynność na początku sprawia nam wiele kłopotów i wymaga większej ilości czasu, dlatego mam nadzieję, że moje przepisy będą znacznym ułatwieniem na nowej, samodzielnej drodze życia.

Weekendy kojarzą mi się z leniwym śniadaniem, zjedzonym w spokoju. Zauważyłam, że większość osób decyduje się wtedy na naleśniki lub różnego rodzaju placki. Jednak wyjazd na studia może znacznie ograniczyć możliwość wybierania spośród wielu potraw ze względu na brak niezbędnego sprzętu czy też brak osoby, która przygotowałaby to dla nas :D. Ciasto do tych pancakes bez problemu przygotujecie za pomocą widelca, a ich wykonanie jest tak banalne, że z pewnością każdy sobie z nimi poradzi! Szczerze mówiąc, naprawdę uwielbiam ich waniliowo-bananowy smak, szczególnie, że dodanie banana sprawia, że są wilgotne wewnątrz i nie potrzebują żadnych dodatków. Co więcej, są świetną opcją także na zimno, więc śmiało możecie zabrać je ze sobą jako drugie śniadanie na uczelnię. Moim ulubionym połączeniem w ciepłej wersji jest uprażona gruszka z cynamonem, która idealnie komponuje się z naleśnikami i nadaje im karmelowego posmaku.

Składniki:
  • dojrzały banan
  • 2 jajka
  • miarka odżywki białkowej o smaku waniliowym (ok 25 g) Ja używam tej (polecam)! -> KLIK
  • 3 łyżki płatków owsianych
  • łyżeczka sody
  • olej kokosowy do smażenia
  • szczypta soli
Wykonanie:
Roztrzepujemy jajka ze szczyptą soli w misce za pomocą widelca. Dodajemy rozgniecionego banana i mieszamy go z masą jajeczną. Wsypujemy miarkę odżywki i ponownie mieszamy. Następnie dodajemy płatki owsiane i sodę, mieszamy i odstawiamy masę na 5 min. Pancakes smażymy na patelni wysmarowanej olejem kokosowym z obu stron na złoty kolor. Jeden naleśnik to 2 łyżki masy, a z podanych składników wychodzi 11 sztuk :)!




10/15/2017

Curry z ciecierzycą, marchewką, cukinią, papryką i szpinakiem

Dzisiaj pierwszy studencki post! Czyli mogę śmiało powiedzieć, że zaczynam serię prostych, szybkich i wartościowych przepisów, które nie wymagają większego sprzętu kuchennego. Przybory do gotowania jakie obecnie posiadam ograniczają się do garnka, dwóch patelni, drewnianej łyżki i łopatki oraz JEDNEGO noża... No cóż, przynajmniej dzięki temu nabieram nowych umiejętności pt "jak zrobić coś z niczego" albo "jak zrobić coś bez niczego" :D Ostatnio na przykład otwierałam puszkę nożem, bo nie mam otwieracza, ale da się? Da się!

Postanowiłam ten wyjątkowy czas na moim blogu zacząć od pomysłu na obiad, ponieważ myślę, że kwestia szybkiego śniadania jest prostsza do rozwiązania - kanapki, jajecznica czy owsianka to najpopularniejsze, chociaż nie jedyne sposoby. Jednak jeśli chodzi o drugie danie to większość osób dla wygody pochłania ogromne ilości zupek chińskich, bo mogłoby się wydawać, że do przygotowania porządnego obiadu potrzeba nam całego dnia na gotowanie i to dzień w dzień - komu by się chciało? A co ważniejsze - kto miałby na to czas? Odpowiedź jest oczywista - na pewno nie student! :D

Na pierwszy ogień poszło curry! Jestem ogromną fanką kuchni indyjskiej, więc dla mnie dosłownie każdy rodzaj tego dania jest niesamowitym przysmakiem. Jednak ja, wybierając tym razem składniki, starałam się, żeby mój obiad był jak najbardziej wartościowy i bogaty w witaminy. Myślę, że każdy student się ze mną zgodzi, że niełatwo jest dbać o prawidłową ilość owoców i warzyw w ciągu dnia, kiedy nie ma się czasu, by zjeść coś między wykładami. Z tego powodu skupiam się na tym, żeby każdy posiłek, który uda mi się przyrządzić, składał się w dużej mierze z warzyw i pomagał mi nadrobić zaległości odżywcze za resztę dnia. Tym razem do mojego curry użyłam ciecierzycy, cukinii, szpinaku, marchewki, cebulki i papryki - swoją drogą, te warzywa naprawdę się dobrze ze sobą komponują! Wyszło z tego przepyszne, aromatyczne i zdrowe danie, a co najlepsze - porcji starczy mi na 3 dni, co jest ogromnym atutem, kiedy brak nam czasu.

Składniki (3 porcje):

  • 2 duże marchewki
  • pół cukinii
  • puszka ciecierzycy
  • puszka mleczka kokosowego (400 ml)
  • papryka - u mnie pomarańczowa
  • 2 garści szpinaku
  • passata pomidorowa 350 g
  • 1 cebula
  • 2 łyżki przyprawy curry
  • sól do smaku
  • pół łyżeczki papryki słodkiej
Wykonanie:
W sporym garnku podsmażamy pokrojoną cebulkę i marchewkę na łyżce mleczka kokosowego. Po chwili dodajemy pokrojoną paprykę i cukinię - smażymy mieszając. Kiedy cebulka się zeszkli, dodajemy ciecierzycę (uprzednio odsączoną i przepłukaną zimną wodą), passatę pomidorową oraz resztę mleczka kokosowego. Dodajemy przyprawy, całość mieszamy i gotujemy na małym ogniu przez 20 min. Po tym czasie wrzucamy umyty szpinak, mieszamy i zdejmujemy danie z ognia. Można podawać z ryżem basmati (jak na zdjęciach, polecam!) lub z chlebkiem naan.






9/20/2017

Prawdziwe włoskie tiramisu w wersji fit (przepis na thermomix)

Deser, który cieszy się największą sławą na świecie, a swój fenomen zawdzięcza kontrastowemu połączeniu łagodnego mascarpone z intensywnym smakiem kawowo-amarettowym...tiramisu! Niestety, ale wyjątkowy smak idzie w tym wypadku z wyjątkowo dużą ilością kalorii. Samo mascarpone prawie w połowie składa się z tłuszczu, a jak dodamy do tego żółtka, cukier, biszkopty...to liczby stają się naprawdę wysokie i taki mały pucharek może nas wynosić nawet do 600 kcal, czyli tyle, ile ma wartościowy, duży obiad! A przecież to tylko "niewinny" deserek. Dlatego, żeby nie odmawiać sobie tej przyjemności, troszkę pokombinowałam ze składnikami i wyszedł mi równie pyszny deser z tym, że o wiele mniej kaloryczny! Co więcej, mogą się na niego pokusić osoby nie mogące spożywać glutenu - miejsce pszennych biszkoptów zajęła kasza jaglana, którą może spożywać każdy. Ponadto, jest ona bogatym źródłem witamin z grupy B, a także krzemionki, dzięki czemu ma zbawienny wpływ na skórę, włosy i paznokcie.

Składniki (4 porcje):

  • 250 g serka mascarpone
  • 250 g twarogu chudego
  • łyżka jogurtu naturalnego
  • pół szklanki cukru pudru z ksylitolu 
  • 4 żółtka
  • 100 g kaszy jaglanej
  • szklanka mocnej kawy
  • 2 kieliszki amaretto
  • kakao do posypania 
Wykonanie:
Gotujemy kaszę jaglaną zgodnie z instrukcją na opakowaniu, zostawiamy do wystygnięcia. W między czasie miksujemy mascarpone z twarogiem i jogurtem. Mieszamy schłodzoną kawę z amaretto i moczymy kaszę w tej miksturze. Żółtka wraz z pudrem umieszczamy w thermomixie i ucieramy 70 stopni/obroty 3/5 min. Następnie dodajemy do nich masę serową i miksujemy 1 minutę/obroty 1, a następnie 1 minuta/obroty 3 aż uzyskamy jednolitą konsystencję. Namoczoną kaszę przepuszczamy przez drobne sitko, żeby odsączyć ją z nadmiaru płynu i nakładamy połowę do pucharków. Następnie umieszczamy na niej warstwę masy serowej i znów przekładamy kaszą. Na wierzch ponownie dajemy masę serową i odkładamy całość na 4 godziny do lodówki. Po tym czasie posypujemy deserki gorzkim kakao.






9/14/2017

Zdrowa wegańska szarlotka sypana z lukrem cytrynowym

Zapach cynamonu, słodycz lukru, kwaskowatość jabłek, czyli wszystko to, co w szarlotce najlepsze. Smak dzieciństwa, kojarzony z wizytą u babci i mroźnymi dniami. Wiele osób potrafi całkowicie zrezygnować z tego, co kojarzy nam się z ciepłem domu, ponieważ wiąże się to z dodatkowymi, pustymi kaloriami. Ja zawsze staram się powtórzyć tradycyjny smak unikając zbędnych składników, zwiększając wartość przysmaku. Tak też udało mi się zrobić i w tym przypadku. Co więcej, jest to moje pierwsze wegańskie ciasto! Bardzo się z tego cieszę, bo, chociaż daleko mi nawet do wegetarianki, wiem, że wiele osób decyduje się na rezygnacje z produktów pochodzenia zwierzęcego i mogę w końcu wyjść im na przeciw. Nie chcę zdradzać za wiele, ale aspiruję do tego, by stworzyć omleta wysokobiałkowego bez jajek i inne cuda, które brzmią abstrakcyjnie.

Wracając do ciasta, jest to najprostsza szarlotka na jaką można wpaść. Nie wymaga nawet wyrabiania ciasta. Gdyby nie ucieranie jabłek, przygotowanie zajmowałoby może 2 minuty. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - dodatkowy trening w ciągu dnia odhaczony! Jeśli chodzi o smak, to jestem pod wrażeniem - słodycz ciasta jest przełamana kwaskowatymi jabłkami, a słodko - kwaśny lukier cytrynowy jeszcze bardziej uwydatnia tę równowagę. Pycha!

Składniki:

  • 1,5 szklanki mąki owsianej
  • 1 szklanka płatków quinoa (mogą być też jaglane lub ryżowe)
  • 80 g ksylitolu
  • 2 łyżki oleju kokosowego
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • łyżeczka sody
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1,5 kg kwaśnych, szarych jabłek
Wykonanie:
Spód blachy wykładamy papierem do pieczenia, a boki nacieramy olejem kokosowym. Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Suche składniki mieszamy razem (mąka, płatki, ksylitol, soda, proszek do pieczenia, cynamon). Jabłka obieramy, i ścieramy na tarce. Można je też zblendować (bez ogryzka oczywiście). Na spód blachy wysypujemy 1/3 suchego ciasta, następnie kładziemy warstwę jabłek, potem warstwa ciasta, kolejna warstwa jabłek i ostatnia warstwa ciasta. Olej kokosowy rozdrabniamy na mniejsze kawałki i równomiernie rozkładamy je na wierzchu. Szarlotkę pieczemy 120 min w 180 stopniach. 

Lukier:
  • sok z jednej cytryny 
  • ksylitol
Ksylitol mielimy w młynku do kawy na cukier puder. Następnie dodajemy po łyżce pudru do soku, ciągle mieszając, aż uzyskamy konsystencję lukru i wylewamy równomiernie na wierzch wystygłego ciasta.




9/11/2017

Pumpkin bread czyli chlebek dyniowy

Pomimo, że teoretycznie mamy jeszcze lato, pogoda staje się coraz bardziej deszczowa i wszystko wskazuje na to, że zbliża się jesień. Ja się bardzo cieszę, bo kocham tę porę roku i chcę się ją nacieszyć jak najbardziej. Dlatego ostatnio, gdy zobaczyłam w sklepie dynię, stwierdziłam, że bez niej nie wyjdę i koniec. Po dwóch godzinach pracy udało mi się otrzymać 4 słoiczki puree z dyni. Walka z tym warzywem jest wyjątkowo trudna ze względu na twardą skórkę, ale moim zdaniem warto się trochę pomęczyć, ponieważ można z niego wyczarować wiele pysznych dań i deserów. Jeśli ktoś jest bardzo zniechęcony obróbką dyni, w Auchan jest dostępna "dynia na zupę" - pokrojona, bez pestek. Jednak uprzedzam, że smak zdecydowanie odbiega od tej, którą kupimy w całości - jest zdecydowanie mniej intensywny i mniej słodki. 

Żeby wynagrodzić sobie wysiłek włożony w przygotowanie puree, postanowiłam, że pierwszy przepis nie będzie wymagał większego wysiłku i zabrałam się za tzw. pumpkin bread. Jest to dość popularny amerykański wypiek, dostępny nawet w Starbucksie w okolicach Halloween. Jak dla mnie super sprawa - dyniowa słodycz połączona z typowo jesiennym smakiem przypraw korzennych. Idealna przekąska do kawy, herbaty czy kakao. Prawdziwy umilacz jesiennej pogody.

Jak zwykle, moja wersja jest "odchudzona" i pozbawiona niepotrzebnych, niezdrowych składników. Obiecuję, że pomimo tego, zupełnie nie traci na wartości, wręcz przeciwnie! Nie wyobrażam sobie lepszego wprowadzenia w jesienny klimat, a jeśli taka słodycz nie szkodzi mojemu zdrowiu ani figurze to jestem jeszcze bardziej na tak.

Składniki:
  • 550 g puree z dyni (obrana, wydrążona, pokrojona, ugotowana na parze i zmiksowana dynia)
  • 2 jajka
  • 80 g ksylitolu 
  • 300 g mąki owsianej
  • 2 łyżki cynamonu
  • łyżeczka proszku do pieczenia
Wykonanie:
Nastawiamy piekarnik na 180 stopni. Formę keksówkę smarujemy olejem kokosowym. Mieszamy ze sobą mokre składniki (puree, jajka) i osobno suche (ksylitol, mąka, cynamon, proszek do pieczenia). Następnie miksujemy wszystko razem i przekładamy do blachy. Ciasto pieczemy 60 min, w 180 stopniach.



9/03/2017

Fit pieguski!

Delikatne ciasteczka z rozpływającymi się kawałkami czekolady... Czego chcieć więcej w pochmurny weekend, który jednocześnie dla wielu osób jest ostatnią chwilą wakacji? Może jeszcze mają być bezglutenowe, bezlaktozowe i dietetyczne? A są! I w dodatku, żeby zaoszczędzić jak najwięcej wolnego czasu robi się je w 5 minut, a piecze 20. Poza tym, nie wymagają ANI posiadania ksylitolu, ANI odżywki białkowej, których zwykle używam do posłodzenia moich wypieków. Niezależnie, czy chcecie spędzić niedzielę oglądając ulubiony serial, czytając książkę, idąc do kina czy spotykając się ze znajomymi, nie może ich zabraknąć!

Składniki:
  • 2 jajka
  • 1 banan
  • 2 łyżki miodu
  • 1 łyżka oleju  kokosowego miękkiego - nie z lodówki (najlepiej rafinowanego, żeby nie nadał smaku ciastkom)
  • 125 g mąki ryżowej
  • 70 g mąki kukurydzianej
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 50 g gorzkiej czekolady 70% kakao
Wykonanie:
Nastawiamy piekarnik na 180 stopni. Płaską blachę wykładamy papierem do pieczenia. Wszystkie składniki poza czekoladą miksujemy na jednolitą masę. Czekoladę siekamy na drobne kawałki, dodajemy do masy i mieszamy dokładnie łyżką. Formujemy na blasze średnie ciasteczka ( u mnie wyszło ich 9) i pieczemy je przez 20 min (piekarnik góra i dół). Najlepiej jest wystudzić je na kratce.




8/14/2017

Kruche ciasto z budyniem i owocami

Nie będę nikogo okłamywać - pomysł na to ciasto pojawił się gdy natrafiłam na budyń krówkowy na sklepowej półce i nie potrafiłam przejść obok niego obojętnie. Szczerze mówiąc, nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam ciasto z masą budyniową, a takie zawsze należały do moich ulubionych. Oczywiście mogłabym pójść do cukierni, kupić co trzeba, ale to nie byłoby to samo - domowe wypieki są sto razy lepsze! No i, poza tym, to my decydujemy co do nich dodamy, a czego się pozbędziemy. Czasami aż sama nie mogę się nadziwić, jak pyszne rzeczy można stworzyć zastępując większość składników zdrowszymi zamiennikami. W tym przypadku jestem zachwycona efektem końcowym - jeszcze nigdy nie udało mi się osiągnąć tak perfekcyjnej kruszonki bez masła i mąki pszennej, a każdy element ciasta idealnie się ze sobą komponuje. Kruche ciasto, kremowy budyń i orzeźwiające truskawki - moim zdaniem idealny letni wypiek. 


Ciasto:
  • 3 jajka
  • 40 g roztopionego oleju kokosowego
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 300 g mąki ryżowej
  • 80 g ksylitolu
Wszystkie składniki ze sobą mieszamy i dzielimy powstałe ciasto na dwie części. Jedną wylepiamy spód blachy (blacha o średnicy ok 23 cm ma być uprzednio nasmarowana olejem kokosowym i oprószona mąką ryżową), drugą zawijamy w folię spożywczą i chowamy do lodówki. Spód pieczemy 15 min w 180 stopniach.

Warstwa owocowa:
  • 400 g truskawek
Truskawki myjemy, odkrajamy szypułki i kroimy w ćwiartki. Następnie układamy je równo na upieczonym spodzie.

Budyń:
  • budyń krówkowy bez cukru delecta
  • 3 szklanki mleka
  • 3 łyżki ksylitolu
Budyń przygotowujemy wg instrukcji na opakowaniu i wylewamy go na warstwę truskawek.

Kruszonka:
Wyjmujemy pozostałą część wcześniej przygotowanego ciasta z lodówki i kruszymy ją na górę ciasta. 

Całość pieczemy ok 30 minut w 180 stopniach (aż kruszonka się lekko zrumieni).







7/22/2017

Ciastka z masłem orzechowym

Ten post zacznę troszkę inaczej. Zamiast zachwalać dany produkt, po prostu muszę Wam go odradzić. I nie chodzi tu o moje ciastka, a o masło z migdałów firmy KFD. Szczerze, jego gorzki, dziwny posmak oraz chropowata konsystencja (ni to crunchy, ni to smooth) odbiera całą przyjemność jedzenia. Niestety, zamówiłam już jakiś czas temu aż 2 kilogramowe opakowania, które męczę i męczę, a tu dopiero pół pierwszego słoika ubyło. I nie, nie jest to cecha masła migdałowego - poprzednio zaopatrzyłam się w kilogram z MyProtein i naprawdę się zakochałam. Jednak z wyższą ceną, szła w tym przypadku lepsza jakość, a mi pozostaje nauczka na przyszłość (i zapas niedobrego masła orzechowego). Żeby przyśpieszyć proces spożywania niechcianego produktu, pomyślałam, że można przecież użyć go jako jednego z wielu składników w jakimś deserze, a wtedy jego smak się diametralnie zmieni i konsystencja nie będzie wyczuwalna. Ostatnio na instagramie wielokrotnie trafiałam na różne ciastka z masła orzechowego, ale w tym przypadku było one głównym składnikiem deseru. Ja chciałam "zabić" niechciany smak i, na szczęście, udało się! Oczywiście, ciasteczka smakują migdałami, ale takimi dobrymi. Zły urok mojego masła orzechowego wyparował i myślę, że teraz słoiki zostaną opróżnione w błyskawicznym tempie.

Składniki:

  • 60 g masła orzechowego (u mnie migdałowe, ale możecie użyć dowolnego)
  • 30 g odżywki białkowej waniliowej
  • 2 jajka
  • 70 ml mleka (u mnie ryżowe)
  • 140 g płatków owsianych
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 10 g mąki kokosowej
  • 2 łyżki ksylitolu (jeśli nie lubicie pół wytrawnych wypieków)
Wykonanie:
Nastawiamy piekarnik na 180 stopni. Mieszamy dokładnie wszystkie składniki. Łyżką formujemy ciastka na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy je przez 20 min.







7/16/2017

Proteinowe amerykańskie pancakes z borówkami

Absolutne mistrzostwo świata! Amerykańscy naukowcy odkryli, że te fit pancakes są dużo lepsze od ich oryginalnej wersji. Chociaż raz mówią prawdę! :D Poważnie, nigdy w życiu nie uwierzyłabym, że są zdrowe, gdyby nie to, że sama je robiłam. Teraz muszę tylko przygotować odpowiedni zapas składników i będę je jeść do znudzenia (o ile można w ogóle się tym znudzić). Nie ma tu ani grama mąki pszennej, ani odrobiny cukru czy mleka! A ten smak...szczerze, z ręką na sercu - lepszych w życiu nie jadłam. Mogłabym tak pisać i pisać, ale chyba lepiej zrobię po prostu podając przepis :).

Składniki (2 porcje - około 13 dużych naleśników):

  • 2 jajka
  • szczypta soli
  • 250 g kefiru
  • 40 g odżywki białkowej waniliowej (zamiast tego może być 20 g mąki i coś do posłodzenia, myślę, że 2-3 łyżki ksylitolu byłyby okej) Osobiście polecam tą -> KLIK
  • 60 g mąki ryżowej
  • 90 g mąki owsianej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • około 130-135g borówek amerykańskich
  • olej kokosowy do smażenia
Wykonanie:
Bełtamy jajka ze szczyptą soli za pomocą rózgi. Dodajemy resztę składników w podanej kolejności, ciągle mieszając. Smarujemy patelnię olejem kokosowym i smażymy pancakes z obu stron.





7/09/2017

Placki z cukinii

Mimo, że lato w tym roku nie rozpieszcza, a parasol stał się nieodłącznym towarzyszem na co dzień, to o tej porze chętniej sięgamy po lekkie obiady, których przygotowanie nie zajmuje zbyt dużo czasu. Idealnym pomysłem, który sprawdzi się jako drugie danie, ale też jako przekąska, są placki z cukinii. Myślę, że każdy w swoim życiu miał okazję zajadać się plackami ziemniaczanymi, a to jest właśnie ich zdrowsza wersja i łatwiejsza w wykonaniu. Raczej nikt nie zaprzeczy, że tarcie ziemniaków nie należy do najprzyjemniejszych czynności. Za to z cukinią jest to o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze, ponieważ jest znacznie mniej twarda. Jako, że cukinia jest warzywem, które nie posiada intensywnego smaku, możemy zmieniać go w naszych plackach w zależności od upodobań. Pomimo tego, moim ulubieńcem są te doprawione jedynie solą i pieprzem. Placuszki są chrupiące z zewnątrz i delikatne w środku. Doskonale komponują się z różnymi dodatkami, np. z wędzonym łososiem, jogurtem naturalnym, warzywami. Mogą także stanowić jedynie dodatek dania, zamiast ryżu czy kaszy. Niezależnie od tego, w jakiej formie postanowimy je przygotować, będzie to wartościowy, lekki posiłek, po którym nie poczujemy się znużeni.

Składniki (2 małe porcje):

  • 500 g cukinii  
  • 4-5 łyżek mąki owsianej
  • sól i pieprz
  • jajko
  • olej do smażenia
Wykonanie:
Cukinie ścieramy na tarce, na dużych oczkach, przekładamy na sitko (które ustawiamy w misce), solimy porządnie i odstawiamy na 30 min, by warzywo puściło wodę. Po tym czasie ją odcedzamy, przekładamy do innego naczynia, wbijamy jajko, dodajemy mąkę, pieprz i  mieszamy. Placki smażymy na oleju (na suchej patelni będą się rozpadać) z obydwu stron do zrumienienia i następnie cieszymy się ich smakiem!




7/01/2017

Omlet kokosowy z owocami

No i mamy kolejny letni weekend! A jak wiadomo lato = ogromne ilości owoców = pełnia szczęścia. Idąc tym tokiem myślenia, staram się korzystać z tego, co ten sezon oferuje i częściowo zapominam, co to śniadanie białkowo-tłuszczowe :D Uważam to za dobry wybór, co potwierdzają moje kubki smakowe, które przepadają za słodkimi posiłkami. Chyba nie muszę tłumaczyć, że w moim przypadku danie na słodko nie jest czekoladą? Szczerze mówiąc, nawet o niej nie myślę. A to czemu? Bo znalazłam sposób na całkowite zaspokojenie chęci na ciastka i inne łakocie - omlet na słodko! No Ameryki nie odkryłam, z resztą, takie cudeńka goszczą na moim talerzu jakoś od dwóch lat, a ja nadal nie mogę się nimi najeść. Dlaczego? Bo można go przyrządzić na tyyyyyyyle sposobów, że ciężko jest się znudzić. Jeśli chodzi o śniadania to moim ulubieńcem jest omlet na mące kokosowej. A najbardziej do niego pasuje masło z nerkowców, maliny i morele! To zdecydowanie najlepsze połączenie jakie udało mi się do tej pory stworzyć.

Składniki
  • 2 duże jajka
  • 7 g mąki kokosowej (mniej więcej płaska łyżka stołowa)
  • miarka odżywki białkowej 25 g ( zamiast tego można dać 3 łyżeczki ksylitolu i z 3 gramy mąki więcej)
  • pół łyżeczki sody
  • cynamon 
  • dowolne owoce (polecam morele i maliny, serio!)
  • dodatki do ozdobienia omleta, np. masło orzechowe, kolejna porcja owocow
Wykonanie:
W misce mieszamy suche składniki: mąkę, cynamon, sodę i odżywkę białkową. Małą patelnię smarujemy olejem kokosowym. Przygotowujemy owoce - maliny myjemy, morele kroimy w paski. Ubijamy całe jajka ze szczyptą soli na pianę. Jednocześnie rozgrzewamy patelnię na małym ogniu. Do piany dodajemy suche składniki i krótko mieszamy. Wylewamy masę na patelnię i wbijamy w nią owoce, a następnie patelnię przykrywamy pokrywką (to ważne!) i smażymy omleta na małym ogniu (u mnie 2 na 5 oczek). Gdy omlet z wierzchu się spieni i będzie odchodził od powierzchni patelni, odwracamy go na drugą stronę i jeszcze chwilę smażymy. Gotowego omleta ozdabiamy do woli i cieszymy się legalnymi słodkościami!







6/25/2017

Wysokobiałkowe drożdżówki z serem

Nieodłączna część dzieciństwa, jeden z klasyków na drugie śniadanie w szkole, uznawany za bezwartościową bombę kaloryczną - drożdżówki z serem! Jeszcze kilka lat temu nie uwierzyłabym, że będę mogła cieszyć się tym smakiem bez wyrzutów sumienia. Kiedy mówimy o zdrowym odżywianiu, większość osób wyszukuje eksperymentalnych przepisów, bogatych w super foods, zupełnie niepotrzebnie. Tak naprawdę nie potrzeba wielkiej filozofii, by stworzyć coś pełnowartościowego. Najczęściej wystarczy pozmieniać nieco składniki na ich zdrowsze zamienniki i gotowe! Wtedy mamy pewność, że zjemy coś smacznego (zdrowe posiłki potrafią być jeszcze lepsze, serio!), dzięki czemu nie będziemy mieć problemu z pozostaniem przy dobrych nawykach.

Wracając do drożdżówek, zamieniłam ksylitol w cieście na cukier kokosowy, ponieważ ksylitol hamuje działanie drożdży. Oczywiście wiem, że ten słodzik składa się głównie z cukrów, jednak uważam, że nadal jest bardziej wartościowy niż biały cukier, a ze wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek!

Składniki (3 średnie drożdżówki):
  • 20 g świeżych drożdży
  • 150 ml mleka krowiego
  • 5 łyżeczek cukru kokosowego
  • 250 g twarogu chudego
  • 30 g białka waniliowego
  • 1 łyżeczka ksylitolu
  • 3 żółtka jaj
  • 160 g mąki owsianej
Wykonanie:
Mleko podgrzewamy z cukrem kokosowym (ma być bardzo ciepłe, ale nie może zakipieć) i przelewamy do innego naczynia. Dodajemy do tego pokruszone drożdże, delikatnie mieszamy łyżeczką i odstawiamy zaczyn na 10 min, aż powstanie piana. W tym czasie miksujemy twaróg z jednym żółtkiem, odżywką białkową i łyżeczką ksylitolu. W osobnym naczyniu mieszamy mąkę z dwoma pozostałymi żółtkami i dodajemy do masy zaczyn z drożdży. Nastawiamy piekarnik na 180 stopni. Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia wylewamy ciasto w 3 miejscach (najlepiej równomiernie, ale możecie tak jak ja zrobić dwie duże bułki i jedną małą). Na każdą drożdżówkę nakładamy masę serową i czekamy 20 min aż ciasto trochę wyrośnie. Następnie pieczemy drożdżówki przez 20 min w 180 stopniach, po czym włączamy termoobieg i pieczemy jeszcze 5 min.
Smacznego!