3/25/2017

Wegańskie spaghetti bolognese

Dawno nie było tu wytrawnych potraw, a przecież nie tylko słodkim człowiek żyje (...okej, różnie to bywa :D). Chociaż sama nie jestem ani wegetarianką, ani tym bardziej weganką  - uwielbiam potrawy mięsne(!!!), dania jarskie także goszczą u mnie na stole. Kiedyś postrzegałam weganizm jako bardzo ubogą dietę, no bo jak coś może mieć smak, skoro nie ma składników, które lubię najbardziej? A właśnie, że może! Przekonałam się o tym już jakiś rok temu, gdy jedyna bezglutenowa w tamtym czasie restauracja w Opolu była w 100% wegańska (to miejsce zostało już niestety zamknięte). Miałam okazję spróbować wielu dań, które były naprawdę bogate w smaku - zostałam stałym bywalcem tamtego miejsca. To dało mi naprawdę wiele do myślenia i otworzyłam się na nowe produkty, takie jak soczewica, ciecierzyca i mleko roślinne.

Przechodząc do sedna sprawy, jeśli chodzi o smak mięsa, moim zdaniem najlepiej jako zamiennik sprawdza się czerwona soczewica. Jest ona bardzo drobnym warzywem strączkowym, który świetnie sprawdzi się np. jako główny składnik wegańskich kotletów czy curry. Dzisiaj, już nie po raz pierwszy, ugotowałam spaghetti bolognese właśnie z czerwoną soczewicą i, jak zwykle, nie mogę się nadziwić jakie to danie jest pyszne i sycące.

Składniki (2 porcje):

  • 2/3 szklanki czerwonej soczewicy
  • puszka krojonych pomidorów
  • cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 250 g ulubionego makaronu (u mnie po raz pierwszy makaron tagiatelle z ekstraktem z oliwek, z pszenicy durum)
  • oregano
  • sól
  • pieprz
  • rozmaryn
  • bazylia
  • słodka papryka
  • zioła prowansalskie
  • łyżka oleju do smażenia
Wykonanie:
Gotujemy soczewicę wg instrukcji na opakowaniu i odsączamy ją z wody. Cebulę kroimy na dość małe kawałki, a czosnek drobno siekamy nożem. Rozgrzewamy olej na patelni, smażymy przez chwilkę na małym ogniu cebulę i wrzucamy czosnek. Czekamy aż cebula się zeszkli, wtedy wlewamy pomidory. Dodajemy przyprawy wg uznania. Gotujemy sos aż składniki się "połączą" i pomidory rozpadną. Do sosu wrzucamy soczewicę, mieszamy i zaczynamy gotować makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Do sosu dodajemy koncentrat pomidorowy, solimy, pieprzymy i mieszamy, dalej gotując. Gdy makaron jest gotowy, płuczemy go na sitku zimną wodą i podajemy z sosem. Smacznego!




3/18/2017

Kremowe brownie z batatów

Jak możecie zauważyć, faza na brownie trwa, a próba stworzenia tego ciasta z batatów okazała się sukcesem! Czym się różni ta opcja od fasolowego? Jest bardziej wilgotne, kremowe, idealne dla osób, które nie lubią suchych ciast biszkoptowych. Poza tym, tak samo jak brownie z fasoli, zupełnie nie smakuje jak "odchudzone" ciasto, a takie jest - 1/4 blachy ma tylko 250 kcal! 

Składniki:
  • 2 średnie bataty (ok 540 g przed obieraniem - 500g po zdjęciu skórki i odkrojeniu końcówek)
  • 30 g niesłodzonego kakao
  • 70 g ksylitolu
  • banan
  • 2 jajka
  • 30 g mąki owsianej
  • łyżeczka sody
Wykonanie:
Bataty obieramy, kroimy na mniejsze kawałki i gotujemy aż będą bardzo miękkie (ja gotowałam 18 min). Wyciągamy je i czekamy aż wystygną. Inaczej mogłoby nam się ściąć białko jaj. Miksujemy wszystkie składniki na jednolitą masę i przekładamy ją do keksówki - jeśli nie jest ona silikonowa, nacieramy ją wcześniej olejem. Pieczemy 50 min w 200 stopniach. Następnie czekamy aż całkowicie ostygnie, ponieważ ciepłe mogłoby się rozpaść przy wyciąganiu z blachy. Jeśli używacie standardowej blaszanej formy, możecie go w ogóle nie wyciągać - do silikonowej nie przywiera, a ze zwykłą różnie to bywa, więc dla pewności lepiej nie ryzykować :) Smacznego!

Jedna porcja (1/4 blachy) to:
250 kcal 8B/56W/5T




3/04/2017

Szybkie, idealnie wilgotne, fit brownie z fasoli

Pomimo tego, że na moim blogu można już znaleźć jedno brownie fasolowe, zdecydowałam się dziś zamieścić tu drugi przepis. Wbrew pozorom, oba ciasta się od siebie różnią - to jest zdecydowanie szybsze w przygotowaniu, jest mniejsze i bardziej zbite. To brownie jest zdecydowanie moim faworytem wśród domowych deserów i przygotowuję je najczęściej - ma bardzo dobre makro, robi się je w parę minut (nie licząc pieczenia), a w smaku niczym nie różni się od tradycyjnego... nooo może jest jeszcze lepsze 😄. Jeśli boicie się posmaku fasoli, to nie macie się czego obawiać - nie jest ona w ogóle wyczuwalna, obiecuję! Na pomysł z polewą wpadłam niedawno - ciasto samo w sobie jest tak pyszne, że nie potrzeba mu żadnych dodatków. Jednak dodatkowa porcja "czekolady" była strzałem w dziesiątkę i teraz będzie nieodłącznym elementem tego brownie.

Składniki:
  • puszka fasoli czerwonej (240 g po odsączeniu)
  • spory banan
  • 2 jajka
  • 20 g kakao (2 kopiaste łyżki)
  • łyżeczka sody
  • 40 g odżywki białkowej (u mnie WPI czekolada-orzech z Allnutrition)
  • 50 g ksylitolu
Polewa:
  • 15 g oleju kokosowego (duża łyżka)
  • 10 g kakao
  • półtorej łyżeczki ksylitolu
  • 40 g mleka (u mnie 1.5% tłuszczu)
Wykonanie:
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Składniki na ciasto blendujemy na jednolitą masę. Keksówkę smarujemy olejem kokosowym (lub innym tłuszczem). Przelewamy masę do formy i pieczemy ciasto 45 min (góra i dół). Zaraz po wyjęciu go z piekarnika, wyjmujemy brownie z keksówki i kładziemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Składniki na polewę umieszczamy w garnku i podgrzewamy mieszając aż do połączenia składników, na małym ogniu. Gdy pozbędziemy się całkowicie grudek, polewamy ciasto polewą i czekamy aż zastygnie. Smacznego!

Jeden kawałek (1/4 ciasta!) to:
263 kcal  19B/31W/9T