Nie wyobrażam sobie mroźnych, zimowych dni bez rozgrzewających dań, które są najlepszym, co może nas spotkać po spacerze na dworze. Kto mnie zna, ten wie doskonale - uwielbiam wszelkiego rodzaju owsianki i jaglanki, szczególnie z dodatkiem różnego rodzaju masła orzechowego. Jednak czasem mam ochotę na powrót do dzieciństwa, do dań, które kojarzą mi się z ciepłem domu. Myślę, że nie muszę tłumaczyć, czym jest ryż na mleku albo popularny deser 'belriso'. W prawdzie to drugie jest deserem na zimno - z lodówki, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by odtworzyć go w ciepłej wersji - mi nawet tak smakuje jeszcze bardziej. Wracając do kwestii zimy - absolutnie nie wyobrażam sobie tej pory roku bez jabłek prażonych w cynamonie. Ktoś, kto pierwszy odkrył to połączenie, był geniuszem, przysięgam!
Przechodząc do meritum sprawy - zazwyczaj staram się, żeby każdy mój posiłek był pełnowartościowy, tzn. składał się zarówno z białka, tłuszczu jak i węglowodanów. Tradycyjna forma ryżu na mleku jest jedynie źródłem węglowodanów i, może, tłuszczu. Z tego powodu zdecydowałam się na użycie odżywki białkowej, żeby móc zbilansować ten deser. Jednak jeśli ktoś nie posiada odżywki białkowej, może odlać całą wodę z ryżu, wymieszać go z 'kapką' mleka i posłodzić ksylitolem bądź miodem.
Składniki:
- około 80-100g ryżu basmati (przed ugotowaniem)
- miarka odżywki białkowej o dowolnym smaku (Z całego serca polecam tą! - KLIK)
- jabłko
- cynamon
- orzechy nerkowca i masło orzechowe wg uznania
Wykonanie:
- Jabłuszko obieramy, pozbywamy się ogryzka i kroimy w drobną kostkę.
- Przekładamy je na patelnię, podlewamy niewielką ilością wody i prażymy na średnim ogniu. Kiedy jabłko zmięknie, posypujemy je cynamonem, mieszamy i wyłączamy palnik.
- W tym czasie gotujemy ryż wg instrukcji. Kiedy jest już gotowy, odlewamy większość wody (zostawiamy dosłownie troszkę).
- Dodajemy do ryżu miarkę odżywki białkowej, dokładnie mieszamy i przekładamy do miseczki. Na wierzch wykładamy jabłka oraz inne dodatki, jeśli chcemy.
- Smacznego!