Jak to się mówi - apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tak też się stało po tym, jak ostatnio upiekłam ciasto na mące kokosowej - zjadłam sama całe w ciągu kilku dni i teraz ciągle mam ochotę na coś kokosowego! Dlatego też nie mogłam dłużej zwlekać i pokombinowałam znów z tą mąką, a w rezultacie wyszły mi przeeeeepyszne ciasteczka - kruche, mięciutkie i mocno kokosowe. Co więcej - jestem pewna, że wszyscy sceptycy zdrowego odżywiania nawet nie uwierzyliby mi na słowo, że te ciastka są zdrowe, jeśli nie widzieliby całego procesu ich przygotowania... smakują jak takie od babci. I tak, mam pełną świadomość tego, że określanie jedzenia mianem babcinego wiąże się z bardzo dużą odpowiedzialnością, ale piszę to z ręką na sercu - żadna babcia by się ich nie powstydziła!
Składniki (na 13 ciasteczek):
- 1/2 szklanki mąki kokosowej (do kupienia tu: klik)*
- 1/3 szklanki orzechów nerkowca (kupicie je tu: klik)*
- 2 duże jajka
- 1/4 szklanki roztopionego oleju kokosowego
- 1/4 szklanki ksylitolu (lub miodu!)
- łyżeczka sody
Wykonanie:
- Zaczynamy od rozgrzania piekarnika do 180 stopni.
- Suche składniki (mąkę, ksylitol, sodę) mieszamy razem.
- Dodajemy roztopiony olej i jajka (i miód jeśli używamy go zamiast ksylitolu). Całość dokładnie mieszamy.
- Czekamy chwilkę aż mąka kokosowa wchłonie trochę wody i masa stanie się gęstsza. Jeśli ciasto nie zgęstnieje wystarczająco, aby móc formować z niego ciasteczka, dodajemy troszkę mąki, mieszamy i czekamy znów chwilkę.
- Do masy dodajemy posiekane orzechy nerkowca i mieszamy.
- Blachę wykładamy papierem do pieczenia i formujemy na niej ciasteczka. Pieczemy przez 10-15 min, do złotego koloru.
*Zniżka -15% na kod "OLATRUSZ" w sklepie MyProtein!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz