Myślę, że większość osób już spotkała się z fenomenem ciasta bananowego. W internecie można znaleźć prawie tyle wariantów tego wypieku, ile blogów kulinarnych. Jednak z całą pewnością żaden z nich (nieskromnie, chociaż zupełnie szczerze mówiąc) nie dorównuje temu w prostocie wykonania i smaku! Jedyny problem, z którym zawsze się borykam kiedy zdecyduję się upiec to ciasto, to chęć zjedzenia całości jeszcze zanim wystygnie.
- 4 bardzo dojrzałe banany
- 1 jajko
- 30g oleju roślinnego (ja używam oleju rafinowanego z pestek winogron)
- 300g mąki (używam owsianej bezglutenowej)
- 50g cukru (w moim przypadku jest to ksylitol)
- łyżeczka sody
- orzechy, rodzynki, itp. do smaku
Wykonanie:
Nastaw piekarnik na 180 stopni. Wysmaruj keksówkę olejem kokosowym. Zblenuj banany, dodaj jajko i olej, zblenduj ponownie. W osobnym naczyniu wymieszaj pozostałe składniki (poza bakaliami) i dodaj je do masy bananowej. Wymieszaj dokładnie całość i dodaj bakalie. Ja zazwyczaj daję garść rodzynek (niesłodzonych) i dwie garście orzechów włoskich. Wymieszaj całość ponownie. Przelej ciasto do keksówki i piecz godzinę w 180 stopniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz