Delikatne, puszyste pancakes kojarzą mi się z wakacjami, ponieważ jako dziecko żywiłam się głównie nimi podczas pobytów w przeróżnych hotelach. Naleśniki z nutellą lub białą czekoladą to zdecydowanie zawsze był mój "must have" na śniadanie. Ostatnio zaczęły za mną "chodzić" właśnie takie pankejki - no bo w końcu mamy wakacje! Niestety nie znalazłam w kuchni mąki pszennej, a zawsze wydawało mi się, że to ona jest tym kluczowym składnikiem w tym przypadku. Ze względu na to, że byłam naprawdę głodna i wycieczka do sklepu była ostatnią rzeczą, której chciałam, to postanowiłam zaryzykować i użyć mąki gryczanej. Pewnie teraz większość osób mi nie uwierzy, z resztą sama się zdziwiłam - naleśniki wyszły jeszcze bardziej delikatne niż w tradycyjnej wersji. Nie mam pojęcia gdzie tu się kryje tajemnica, ale mąka gryczana, pomimo braku glutenu, idealnie odzwierciedla swoją pszenną koleżankę.
Już kiedyś wspominałam o walorach odżywczych tego produktu, dlatego nie będę się powtarzać, ale uważam, że każdy powinien wprowadzić go do swojej diety. A jaka jest przyjemniejsza forma wspomagania własnego zdrowia niż jedzenie naleśników?
Składniki:
- 1 jajko
- 125 ml mleka roślinnego lub krowiego
- 7 łyżek mąki gryczanej ( polecam tą z MyProtein dla delikatnego smaku! -> KLIK)
- szczypta soli
- pół łyżeczki sody
Wykonanie:
- Jajko roztrzepujemy widelcem ze szczyptą soli i dodajemy do niego mleko - dokładnie mieszamy.
- Następnie dodajemy mąkę i sodę. Łączymy całość aż do uzyskania gładkiej konsystencji.
- Patelnię smarujemy lekko olejem kokosowym i rozgrzewamy. Placuszki smażymy z obydwu stron - jeśli mamy dobrą patelnię, to nie trzeba ponownie dodawać tłuszczu - wtedy pankejki będą miały gładką strukturę. Każdy naleśnik należy przewrócić na drugą stronę w momencie, gdy pojawią się bąbelki.
- Polecam podawać je z syropem klonowym!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz